Dołącz do czytelników
Brak wyników

Five o'clock

4 października 2019

NR 13 (Październik 2019)

Wiralowy challenge jako przykład zagrożeń i szans ukrytych w sieci
Jak roztropnie wprowadzać e-rozwiązania do przestrzeni szkolnej?

0 792

W 2019 r. 4,39 mld ludzi używa internetu – co sekundę przybywa 11 nowych użytkowników, z czego z mediów społecznościowych korzysta 3,48 mld. 
To właśnie za ich sprawą przestają mieć znaczenie odległości i czas, a połączeni ze sobą użytkownicy z całego świata komunikują się na masową skalę. Jest 5,11 mld użytkowników telefonów komórkowych, a w samej Polsce na jednego mieszkańca przypada 1,33 karty SIM. Według raportu Nastolatki 3.0: „93,4% polskiej młodzieży deklaruje, że korzysta z internetu wiele razy w ciągu dnia, a 30% jest bez przerwy online. Usługi, z których najczęściej codziennie korzystają młodzi ludzie, to serwisy społecznościowe (78,1%) i komunikatory (68,7%). Najpopularniejsze serwisy społecznościowe wśród młodzieży to: Facebook (59%), Snapchat (37,5%) i Instagram (27,1%)”. 
Czas spędzony w mediach społecznościowych nastoletni użytkownicy internetu dzielą między komunikowanie się, autoprezentację, poznawanie się z innymi, publikowanie własnych treści, z czego ponad połowę (53%) stanowią memy. 
Będąc ciągle online, śledząc, co nowego opublikowali znajomi, co kto skomentował, ile osób zareagowało na nasze posty, młodzi użytkownicy internetu nie porozumiewają się długim tekstem, tylko korzystają z opcji obrazkowych, używają skrótów, np. brb (be right back – zaraz wracam) czy pozdro (pozdrowienia) oraz emotikonów. Funkcję komentarzy pełnią też śmieszne obrazki i filmiki, które – podobnie jak nowe, dowcipne powiedzonka – błyskawicznie wchodzą do użytku i rozprzestrzeniają się po całym internecie, tworząc jego uniwersalny język.
O takich treściach ze względu na prędkość i sposób rozpowszechniania podobny do wirusów mówi się, że mają charakter wiralowy. 

POLECAMY

Wirale pod kontrolą

Przed laty, jeszcze przed pojawieniem się internetu, w szkole krążyły „łańcuszki” – wiadomości w wielu egzemplarzach przepisywane ręcznie na papierze, rozdawane kolegom i koleżankom z ostrzeżeniem, że jeśli ktoś przerwie zabawę, spotka go nieszczęście. Dzisiaj w dobie mediów społecznościowych jeszcze łatwiej wciagnąć w nie znajomych. Oczywiście różnią się formą – nie trzeba nic przepisywać, czasem wystarczy kliknąć „udostępnij”, skopiować i wkleić albo jak w przypadku wiralowych wyzwań wykazać się większą kreatywnością. Bardzo ważne, aby śledzić trendy, interesować się tym, co oglądają nasze dzieci i uczniowie. Łańcuszki, memy, wiralowe wyzwania na YouTube, choć w przeważającej części są zupełnie nieszkodliwe, a czasem nawet pożyteczne, to niektóre bywają niestety niebezpieczne. 
Z jednej strony możemy być spokojni. Ich ulotny charakter gwarantuje, że nie utrzymają się długo. Gdy informacja o nich pojawia się w mainstreamowych mediach, zazwyczaj jest już po wszystkim, już wyszły z mody. Z drugiej strony to oznacza, że jeśli nie będziemy czujni, mogą nam umknąć sytuacje potencjalnie groźne. Na wszelki wypadek, żeby je uprzedzić, rozmawiajmy z naszymi podopiecznymi. Nie zaszkodzi dać im znać, że wiemy o istnieniu wyzwań, że kilka widzieliśmy i ciekawią nas nowe. Zapytajmy, czy ktoś ze znajomych kiedyś podjął jakieś wyzwanie, czy może planuje to zrobić. Otwarcie przyznajmy, że wolelibyśmy wiedzieć, jeśli im przyjdzie do głowy wziąć w jakimś udział – nie wszystkie przecież zasługują na potępienie. Ważne, aby umieć dostrzec różnicę. Na wszelki wypadek razem przeanalizujmy, co się może wydarzyć podczas realizacji wyzwania, jakie może nieść ze sobą konsekwencje. Bądźmy czujni, co nagrywają i publikują nasze dzieci/uczniowie. Nigdy za wiele troski o ich wizerunek, uświadamiania, że zostawiają po sobie w internecie nieusuwalny cyfrowy ślad.

Oto kilka przykładów wiralowych wyzwań – od neutralnych do szkodliwych

Rok 2017 obfitował w niewinne, choć irytujące internetowe mody i wyzwania – nauczyciele na pewno pamiętają uczniów podrzucających plastikową butelkę (bottle-flip) z resztką napoju – tak, żeby zrobiła w powietrzu kilka obrotów, a następnie wylądowała stabilnie na ławce lub w jakimś nieoczywistym miejscu. Do tego jeszcze każdy sukces musiał przypieczętować radosny „dab”, czyli ugięcie jednej ręki w łokciu przed twarzą i wyprostowanie drugiej w bok. Internet tonął w powodzi filmików przedstawiających dzieci i gwiazdy internetu podrzucające nawet kilka butelek naraz i poważnych naukowców wyjaśniających sekret idealnego podrzutu.
Popularni wśród dzieci i nastolatków youtuberzy wciąż podejmują wyzwania, żeby zwiększyć swoją oglądalność, zapraszają do zabawy innych influencerów (twórców internetowych o znacznym rozgłosie, którzy posiadają znaczne grono odbiorców), a czasem nawet swoje mamy czy babcie. Na czym pol...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "Horyzonty Anglistyki"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
  • Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
  • ...i wiele więcej!

Przypisy