Prokrastynacja to nic innego jak dobrze nam wszystkim znane zwlekanie lub ociąganie się w związku z pojawiającymi się trudnościami w zakresie samoregulacji. Generalnie ta tendencja, utożsamiana z odwlekaniem, opóźnianiem lub przekładaniem czegoś na później, dotyka nas wszystkich w mniejszym bądź większym stopniu i to nie jedynie przy nauce języków, ale we wszystkich dziedzinach życia.
Aktywizując mechanizm prokrastynacji, uciekamy od podejmowania decyzji, wykazując niechęć do skonfrontowania się z trudnym zadaniem, lękiem przed porażką czy zbyt wyśrubowanymi standardami, których nie sposób spełnić. Kombinujemy, jak nie robić czegoś, co powinno zostać zrobione, na wszelkie możliwe sposoby odwracamy uwagę od zadania, tracąc w ten sposób cenny czas i energię. Okazuje się bowiem, że nierobienie czegoś bywa bardziej męczące niż podjęcie wyzwania, by mieć je wcześniej z głowy. Niemalże połowa społeczeństwa uważa, że takie chroniczne odwlekanie spraw na później ma znacząco negatywny wpływ na ich poczucie szczęścia, np. „Chciałbym mówić płynnie po angielsku, ale: nie umiem wystartować; nie mam czasu regularnie się uczyć, mam tyle innych rzeczy do zrobienia najpierw…” itd.
POLECAMY
Zachęcam gorąco do obejrzenia wystąpienia na TED Talks charyzmatycznego amerykańskiego bloggera Tima Urbana pt. Co siedzi w głowie mistrza prokrastynacji (Inside the mind of a master procrastinator): https://bit.ly/procrastinationTEDtalk
W komediowej konwencji stand-up’u Tim przedstawia w bardzo obrazowy sposób fenomen prokrastynacji.
Swoje wystąpienie rozpoczyna od retrospekcji okresu pisania własnej pracy dyplomowej, na napisanie której miał dobrych kilka miesięcy. Lecz niestety nie potrafił w ogóle z nią wystartować, a potem zrealizować w zdroworozsądkowy i zrównoważony sposób. Ostatecznie wykonał zadanie w ciągu ostatnich trzech dni i zdążył przed upływem terminu, lecz z opłakanym skutkiem.
Własny przykład zachęcił go do przemyśleń w temacie prokrastynacji. Dlaczego i kogo ona dotyka. Czy jest różnica w mózgach osób prokrastynujących i tych, którym prokrastynacja jest raczej obca. Podczas swojego wystąpienia wywołał salwę śmiechu prezentując ilustrację mózgu na poziomie „artysty przedszkolnego”, gdzie za sterem powinien zwykle stać tzw. RATIONAL DECISION-MAKER (Racjonalny Decydent), ale w mózgu prokrastynatora zjawia się nowa postać – tzw. INSTANT GRATIFICATION MONKEY (Małpa Natychmiastowego Zadowolenia), która jest powodem całego zamieszania. Otóż, tłumaczy Tim, Małpa jest osadzona w chwili obecnej, Małpa nie myśli o przyszłości, o konsekwencjach. Ona chce się dobrze bawić i dobrze się czuć. TU i TERAZ. NATYCHMIAST. Ona nie chce nic na POTEM. Więc zamiast zasiąść do pisania pracy, zapodaje nam takie pomysły, które chętnie podłapujemy: ok, dziś obejrzymy sobie coś na Netflixie, albo poskrolujemy Facebook’a, albo cokolwiek innego, co skutecznie nas odciągnie od zadania do wykonania. Oczywiście nazajutrz historia się powtarza i w kolejnym nazajutrz również. A deadline zbliża się nieuchronnie. Hmm… No i wtedy w prezentacji Tima wchodzi na scenę kolejna postać – tzw. PANIC MONSTER (Potwór Paniki), jedyne coś, czego boi się Małpa, co uświadamia prokrastynatorowi, że gdy zadanie nie zostanie wykonane na czas, spotkamy się z kompromitacją albo i poważniejszymi jeszcze konsekwencjami. Małpa zmyka wówczas bez śladu (tymczasowo oczywiście), a za stery zasiada Racjonalny Decydent. W ten sposób, choć już w mało przychylnych i z reguły mało higienicznych dla zdrowia warunkach – udaje się prokrastynatorowi zwieńczyć swe dzieło nim wybije dzwon.
Problem z samokontrolą podczas realizacji zadań edukacyjnych wydaje się być jedną z głównych przyczyn niesatysfakcjonujących osiągnięć szkolnych, które nie są uwzględniane w podręcznikach dydaktyki ogólnej. Badania przeprowadzone w Polsce w 2016 roku wskazują, że około 80% z nas odkłada wybrane zadania na później. W 2014 roku amerykańscy psychologowie, Rozental i Carlbring, przeprowadzili badanie (Understanding and treating procrastination: A review of a common self-regulatory failure) na grupie 1300 licealistów i studentów, w którym wyszło na jaw, że 50–70% badanej grupy uprawia chroniczne zwlekanie, wybierając zajęcia przynoszące im natychmiastową gratyfikację, takie jak: oglądanie filmów (61%), korzystanie z mediów społecznościowych (58%), pisanie SMS-ów i rozmawianie przez telefon (36%), wychodzenie ze znajomymi (30%) lub granie w gry (28%). Ta natychmiastowa gratyfikacja wygrywa oczywiście bezkonkurencyjnie z zadaniem, które powinno zostać wykonane. Gdy, np. uczeń ma do napisania rozprawkę, która jest dla niego czynnością awersyjną (trudno się dziwić, gdyż przydatność tej formy wypowiedzi pisemnej wydać może owoce jedynie na polu egzaminacyjnym), z chęcią poprawi sobie nastrój, wybierając dla siebie przyjemniejszą formę spędzenia czasu. Tim Urban w swoim wystąpieniu nazywa tę przestrzeń DARK PLAYGROUND (Mroczny Plac Zabaw), ponieważ tylko z pozoru prokrastynator doznaje wówczas przyjemności. Gdzieś z tyłu głowy nękać będzie go świadomość niezasłużonej nagrody, wyrzuty z powodu ucieczki przed zadaniem i narastające w związku z tym poczucie winy.
Zjawisko prokrastynacji ma oczywiście głębokie podłoże psychologiczne i jest związane z osobowością ucznia. I nie chodzi tu o bycie leniwym, jako że jest to proces dużo bardziej skomplikowany. Ludzie leniwi generalnie nie lubią pracy i jest im z tym dobrze. Prokrastynator odwrotnie, chciałby się zmienić (ma intencje i aspiracje), lecz doświadcza trudności w samej realizacji. Trudno dostrzec różnice między lenistwem a prokrastynacją, patrząc na naszych uczniów jedynie z zewnątrz, gdyż objawiają się one dopiero na poziomie wewnętrznym – w myślach i emocjach. Zjawisko to może budzić niepokój nauczycieli, wychowawców i psychologów szkolnych. Zarazem specjaliści ci mogą prowadzić odpowiednie treningi i warsztaty psychopedagogiczne dla młodego pokolenia w celu zmniejszenia nawykowej skłonności do odwlekania.
Prokrastynacja na gruncie szkolnym przebiega z reguły w następujący sposób:
- nauczyciel przydziela zadanie (np. czytanie ze zrozumieniem, str. 219),
- w związku z przydzielonym zadaniem pojawia się u ucznia dyskomfort (bo zadanie jest: za trudne, za nudne, za długie, pochłaniające za dużo energii itp.),
- uczeń zaczyna myśleć wtedy o wymówkach prokrastynacyjnych (np. dziś jestem zmęczony, nie mam do tego głowy, i tak nie dam rady itp.), a im silniejszy dyskomfort, tym silniejsze będą wymówki,
- uczeń angażuje się w inne czynności (Dark Playground), które wnoszą natychmiastową gratyfikację – pojawia się przyjemność (skrolowanie FB, gry,...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Horyzonty Anglistyki"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!