Przez edukacyjny świat przeszło wielkie tornado. Schowało się pod wielkim płaszczem pandemii i obnażyło wstydliwe braki i słabości trybików systemu. Skrzętnie chowana przed oczami publiki niechęć nauczycieli do technologii zaatakowała podczas pierwszych zdalnych lekcji w marcu 2020. Jednak zagubienie i chaos znane z wiosennego lockdownu w dość szybkim tempie zamienione zostały w zaangażowanie i (w miarę) kompetentną organizację życia szkoły z TIK-iem w roli głównej. Integracja technologii w proces edukacyjny bez wątpienia przeszła z etapu wzmocnienia do etapu transformacji.
Osobiście czas nauczania zdalnego był dla mnie jazdą bez trzymanki . Pomimo wieloletniego zaangażowania i obszernej wiedzy na temat narzędzi TIK w edu-świecie, które szczerze lubię i z powodzeniem wykorzystuję w pracy nauczycielskiej i szkoleniowej, mogę otwarcie przyznać się do tego, że NIE jestem fanką uczenia przez szklany ekran... i nie zostanę nią raczej nigdy. Absolutnie nie chodzi o organizację pracy i radzenie sobie z przygotowaniem i przeprowadzeniem zajęć. Chodzi o tę szczególną energię, a raczej jej brak, gdy spotykam się z moimi uczniami online. Technologia zawsze była i będzie dla mnie niezastąpioną podporą w organizacji zajęć, sprzymierzeńcem w komunikacji z uczniami w i poza szkołą oraz niebanalnym wsparciem w urozmaicaniu lekcji. Bez technologii nie mogłabym przecież stworzyć przestrzeni do naturalnego funkcjonowania uczniów urodzonych w erze cyfrowej.
POLECAMY
Co to są „nowe technologie” i czy one faktycznie są nowe?
Pewnym jest, że TIK zmienił paradygmat uczenia (się) oraz role nauczycieli i uczniów w dzisiejszej edukacji. Powoli zaciera się granica pomiędzy Cyfrowymi Imigrantami i Cyfrowymi Tubylcami, gdyż technologia wdarła się do naszego życia zawodowego i prywatnego i rozgościła na dobre. Zarówno Imigranci, jak i Tubylcy uczyli się nowego funkcjonowania w świecie online, które obejmowało nie tylko znajomość narzędzi do organizacji lekcji zdalnych oraz tworzenia materiałów cyfrowych, ale także, a może przede wszystkim, budowanie i podtrzymywanie relacji poprzez szklany ekran.
Niektórzy nauczyciele przeszli przez wszystkie cztery fazy kompetencji (opisane przez Noela Burcha w 1970 roku), które często nazywane są „drogą do mistrzostwa” i łączą się ze specyficznymi emocjami:
- Nieświadoma niekompetencja – nie wiemy, czego nie umiemy i ktoś lub coś musi nam to uświadomić, temu etapowi często towarzyszy narastająca frustracja i niska samoocena (nauczyciele, którzy nie korzystali z technologii przed pandemią).
- Świadoma niekompetencja – „wiem, że nic nie wiem”, pierwszy krok do podjęcia decyzji o dokształceniu się (w tej fazie znaleźli się w marcu nauczyciele, którzy wcześniej nie prowadzili lekcji zdalnych i pandemia obnażyła ich braki). Pojawia się motywacja, aby iść do przodu, ale też zniecierpliwienie i poczucie małości w obliczu tego, jak wiele trzeba się jeszcze nauczyć.
- Świadoma kompetencja – jesteśmy świadomi swoich umiejętności i pewni siebie, mamy zasoby, możemy działać. Często na tym etapie pojawia się znudzenie, wypalenie albo stagnacja (patrz: jesienno-zimowy lockdown).
- Nieświadoma kompetencja – umiejętności stały się nawykiem i wiele zadań wykonujemy bez refleksji, z automatu. Dla tej fazy charakterystyczna jest rutyna oraz „klęska wiedzy” (nie zdajemy sobie sprawy z naszej wiedzy i myślimy, że wszyscy to umieją).
Powyższy opis poszczególnych etapów nabywania kompetencji nie został tutaj umieszczony przypadkowo. Warto zdać sobie sprawę, w której fazie jesteśmy obecnie, od której zaczynaliśmy i wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Jak technologie zmieniają rolę nauczyciela?
Poniżej top 3 cytaty od współczesnych edukatorów, ludzi, którzy doskonale wiedzą jaką funkcję powinni pełnić nauczyciele w dzisiejszych czasach. Zdajemy sobie sprawę, że nadeszła era pedagogów, dla których przystosowanie się, postawa krytyczna oraz zrozumienie wagi edukacyjnej autonomii to bezdyskusyjny priorytet.
Najlepsi nauczyciele stale dostosowują swoje strategie do potrzeb i możliwości danej chwili. Efektywne nauczanie to nieustanny proces dostosowywania (…).
sir Ken Robinson
Internet to wielki szwedzki stół. Cóż z tego, jeśli nie potrafimy korzystać z tej obfitości i różnorodności. Nauczyciel będzie przewodnikiem po informacjach funkcjonujących online, będzie osobą uczącą poszukiwania informacji i ich krytycznego odbioru, analizowania, porównywania, odrzucania, oceny.
prof. Jacek Pyżalski
Zastosowanie TI na lekcji stwarza w klasie nowy układ, gdyż nauczycielowi, który nie ma już monopolu na wiedzę, przypada teraz inna rola. (...) nauczyciel niejako automatycznie traci kontrolę nad materiałami, a co za tym idzie – również monopol na wiedzę.
dr Marzena Żylińska
Co z rolą uczniów, czy ona też uległa modyfikacji?
Wspomniana powyżej uczniowsko-nauczyc...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Horyzonty Anglistyki"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!