Marie Davou, grecka trenerka języka angielskiego, odpowiadając na pytanie: „Czy i jak uczyć gramatyki na zajęciach językowych?”, posłużyła się własną metaforą, w której język porównała z pizzą. Aby zrobić pizzę, potrzebujemy wielu składników: mąki, wody, drożdży, soli, sera, sosu pomidorowego i tego wszystkiego, czego dusza, a raczej podniebienie, zapragnie. Dopóki jednak nie połączymy tych wszystkich składników w odpowiedni sposób i nie poddamy ich obróbce cieplnej, nie otrzymamy pizzy. Tak samo dzieje się z językiem.
Na język składają się takie aspekty, jak gramatyka, fonetyka, leksyka, umiejętność czytania i słuchania ze zrozumieniem oraz np. komunikacja, która w dzisiejszym świecie jest umiejętnością wysoce pożądaną wśród osób decydujących się na naukę języka obcego w wieku dorosłym lub tych, którzy próbują się odnaleźć w systemie szkolnym. W świetle tego, o czym mówi Marie Davou, ucząc komunikacji, nie możemy zatem odżegnywać się od wieloaspektowości tworu, jakim jest język. Ta metafora trafiła prosto do mojego lektorskiego serca, ponieważ stała się namacalną wizualizacją mojego podejścia do nauczania. Mając z tyłu głowy obraz języka jako pizzy (a samą pizzę w brzuchu!), postanowiłam w kilku grupach na poziomie średniozaawansowanym połączyć komunikację z treningiem nie poprawności gramatycznej, ale umiejętności słuchania. Aby dobrze i skutecznie przekazywać komunikaty, musimy przecież nauczyć się słuchać i wykształcić w sobie uważność na to, co mówią inni. Pomyślałam, że najlepiej będzie zrobić to w formie przyjemnej dla ucha, czyli z wykorzystaniem popularnych utworów muzycznych w celach komunikacyjnych. Ważne było dla mnie również pobudzenie kreatywności uczniów, wybudzenie ich z zimowego snu, przygotowanie na powitanie wiosny, lecz również stworzenie dla nich przestrzeni na rozwój relacji opartej na możliwości opowiadania o swoich upodobaniach muzycznych. Okazało się, że dla wielu uczniów muzyka jest środkiem do wyrażania emocji, pomaga im się zrelaksować i niejednokrotnie skupić się na zadaniach, które mają zrealizować. Oparcie ćwiczenia (a właściwie całej skupionej na komunikacji lekcji) na fragmentach piosenek okazało się strzałem w dziesiątkę!
POLECAMY
Jak to zrobiłam?
Zajęcia rozpoczęły się od rozgrzewki, która polegała na przeprowadzeniu ankiety. Uczniowie musieli porozmawiać z co najmniej trzema uczestnikami kursu w wyznaczonym czasie (około dziesięciu minut). Zadawali im pytania o ulubione zespoły zagraniczne i polskie, o ulubionych artystów, piosenki i gatunki muzyczne, lecz również o to, w jakich sytuacjach najczęściej słuchają muzyki i czy gatunek, który wybierają, zależy od ich nastroju. Po upływie dziesięciu minut ochotnicy podzielili się wynikami ankiety na forum. Po takim wstępie przeszliśmy do kolejnej części lekcji.
Uczniowie otrzymali ode mnie karty pracy, na których umieściłam fragmenty kilku dosyć dobrze znanych utworów muzycznych. Na karcie pracy nie były umieszczone tytuły piosenek ani ich wykonawcy, a w samych tekstach pojawiły się luki. Uczniowie w grupach na podstawie przedstawionych fragmentów próbowali odgadnąć tytuł utworu oraz uzupełnić z pamięci brakujące słowa i zwroty. Niektóre piosenki okazały się dla uczniów łatwe do odgadnięcia. Uzupełniając luki, odśpiewywali ich fragmenty, starając się przypomnieć sobie brakujące wyrazy.
Następnym krokiem było porównanie między grupami treści wpisanych w luki. Mimo odgadnięcia, o jaką piosenkę chodzi, teksty uczniów znacznie się różniły, co okazało się niezaprzeczalnym dowodem na to, że fenomen „łaka maka fą” będzie wiecznie żywy!
W kolejnym kroku odtworzyłam wcześniej przygotowane fragmenty piosenek. Ten etap ćwiczenia przebiegł w formie tradycyjnej i polegał na uzupełnianiu luk w tekście na podstawie nagrania. Każdy uczeń uzupełniał swoją kartę pracy samodzielnie. Sprawdziliśmy wspólnie poprawność wykonania ćwiczenia i omówiliśmy słownictwo z wybranych fragmentów. Po tym wstępie przeszliśmy do realizacji części komunikacyjnej ćwiczenia.
Uczniowie pracowali w grupach. Ich zadaniem było wybranie kilku linijek z fragmentów piosenek i opracowanie, a następnie odegranie dialogu, w którym wykorzystali jak największą liczbę linijek tekstu w logicznym kontekście. Grupy rywalizowały między sobą, starając się wpleść w swoje dialogi jak najwięcej tekstu piosenki. Rywalizacja podsyciła uczniowską kreatywność.
W innym zespole klasowym postanowiłam nieco zmodyfikować reguły gry, pozwalając uczniom na wplatanie w ich dialogi cytatów z piosenek, które nie zostały uwzględnione w pierwszym etapie ćwiczenia. Grupy słuchające dialogu starały się zidentyfikować cytaty spoza omówionych wcześniej fragmentów, wska...