OK, czyli ocenianie kształtujące trafiło w Polsce na podatny grunt. Część nauczycieli i rodziców, zmęczonych przestarzałymi założeniami szkoły pruskiej, odetchnęła z ulgą, gdyż nareszcie pojawiło się narzędzie oceniania przyjazne zarówno dla ucznia, rodzica, jak i nauczyciela. Wkrótce jednak okazało się,że jakkolwiek założenia oceniania kształtującego przedstawiają się pięknie i naprawdę jako te na miarę nowoczesnej szkoły, to jednak dotychczasowy system jest w szkolnictwie i w naszych głowach tak mocno zakorzeniony, że wyplenienie go stanowi nie lada wyzwanie.
Jako nauczyciel i mama przyszłego ucznia nie ukrywam, że ocenianie kształtujące jest dla mnie „strzałem w dziesiątkę”. O czymś takim myślałam już od dawna – wprowadzałam jego elementy w klasach, w których uczyłam na długo przed tym, nim zostało nagłośnione i rozpropagowane. I wiem, że nie jestem w tym odosobniona, gdyż znam nauczycieli, którzy na wieść o pojawieniu się oceniania kształtującego gromko zakrzyknęli: „Ha! Ja już od dawna tak pracuję!”.
POLECAMY
Cóż takiego nas urzekło w tego typu ocenianiu? Przede wszystkim to, że uczeń nareszcie przestaje być oceną w dzienniku i nie jest piętnowany numerem, tak jak to się dzieje w ocenianiu sumującym, ale jego działanie czy wytwór jego wiedzy podlegają konstruktywnemu komentarzowi. Dzięki temu uczeń zna swoje mocne strony i wie, jaki obszar wymaga dodatkowej pracy lub większego zaangażowania. Ocena kształtująca ma za zadanie kształtować ucznia, bo otwiera mu drzwi do pracy nad sobą, a nie krzywdzi czy stygmatyzuje. Również rodzice ucznia są na bieżąco z jego postępami, które stają się dla nich czymś więcej niż tylko 1 czy 5. Krótki komentarz jest przecież o wiele bardziej czytelny niż goła ocena, prawda?
Faktem jest jednak to, że po ogromnej fali zachwytów pojawiły się głosy krytykujące ocenianie kształtujące – głosy zarówno rodziców, uczniów, jak również samych nauczycieli.
OK a uczniowie
Uważam, że oceny sumujące nie są konstruktywną miarą wiedzy i umiejętności ucznia. Sprawiają, że lwia część uczniów uczy się nie dla własnego rozwoju, ale po to, aby dostać nagrodę na koniec roku szkolnego lub dlatego, że każą im rodzice lub rodzice/dziadkowie obiecali, że coś im kupią, jak otrzymają dobrą ocenę. Uczniowie to potwierdzają i dodają, że jeśli za coś nie lubią szkoły, to właśnie za oceny. Oczywiście znajdą sięi takie świadome jednostki, które uczą się dla siebie i dla swojej własnej satysfakcji, ale są to jedynie wyjątki. Cała reszta z pokorą przyjmuje narzucone im zasady. Z moich rozmów z uczniami wynika, że dzięki otrzymaniu oceny kształtującej ich motywacja wzrasta dużo bardziej niżw przypadku otrzymania oceny sumującej, a co najważniejsze – ich motywacja nie spada tak drastycznie, jak w przypadku otrzymania słabej oceny sumującej. Widać to gołym okiem. Młodsi uczniowie podkreślają, że czytają komentarz oceny kształtującej razem z rodzicem, czyli pojawia się element wspólnego spędzania czasu, czyli to, co w dzisiejszych czasach jest mocno deficytowe. Starsi uczniowie podkreślają fakt, iż ocena kształtująca nie stygmatyzuje, ale sprawiedliwie uwidacznia ich mocne strony i to, nad czym muszą się jeszcze pochylić i popracować.
Jednakże starsi uczniowie wskazują, że ocena kształtująca winna pojawiać się na każdym etapie edukacyjnym – nie tylko w szkole podstawowej, ale w szkołach średnich oraz na uczelniach. Wielu moich uczniów mówi o tym, iż ocena kształtująca nie ma tak naprawdę przełożenia na to, co czeka ich po opuszczeniu murów szkoły podstawowej czy ponadpodstawowej. Zatem może na dłuższą metę powodować ogromny stres w sytuacji, kiedy uczeń do niej przyzwyczajony zostanie skonfrontowany z oceną sumującą w późniejszych latach swojej nauki. Nie sposób odmówić im racji, a ich słowa mogą być przyczynkiem do dyskusji na temat racji bytu oceniania kształtującego w szkolnictwie nie tylko podstawowym czy ponadpodstawowym, ale również wyższym.
OK a rodzice
Rodzice/opiekunowie prawni często zwracają uwagę na przystępność, zrozumiałość i przyjazny charakter oceny kształtującej. Otwarcie mówią o tym, że łatwiej jest im przyjąć do wiadomości, że dziecko radzi sobie z tymi zagadnieniami, a nie radzi sobie z innymi niż przełknąć ocenę niedostateczną, która nie niesie przecież za sobą żadnego wyjaśnienia. Łatwiej jest im także rozmawiać ze swoim dzieckiem na temat tego, z czym radzi sobie dobrze, a nad czym musi jeszcze popracować. Ocena kształtująca nie obciąża negatywnymi emocjami, a daje możliwość pracy nad sobą. Bardzo często dostaję od rodziców informację zwrotną z podziękowaniami, w której często wspominają, że dzięki tej ocenie zarówno oni, jak i dziecko, wiedzą, na jakim etapie jest ich pociecha.
Jednak jest też ta druga strona medalu. Wielu rodziców mimo wszystko pyta: „A ta ocena to tak bardziej 4 czy 5?”, czyli nadal daje o sobie znać szkoła pruska z jej wt...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Horyzonty Anglistyki"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!