Co dzieje się w mózgu muzyka jazzowego podczas improwizacji? Takie pytanie postawili sobie w 2008 r. Charles Limb i Allen Braun, którzy w badaniu rezonansowym postanowili zlokalizować fragmenty kory zaangażowane w procesy twórcze. Okazało się, że praca trzech obszarów neuronalnych odróżnia muzyczną improwizację od grania z pamięci – jeden z nich jest aktywowany, dwa dezaktywowane.
Dział: Horyzonty anglistyki
Dwie w tygodniu, przeznaczone na szeroko rozumiane „lekcje dodatkowe” – tyle godzin do 2016 r. musiał poświęcić każdy nauczyciel na realizację tzw. zajęć pozalekcyjnych. Godziny karciane, bo o nich mówimy, miały odejść w zapomnienie, jednak nowe przepisy, znosząc je, uregulowały także kwestie dotyczące pensum nauczyciela. Odtąd czas pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć nie może przekraczać 40 godzin na tydzień. W praktyce oznacza to, że „karcianki” – choć już pod inną nazwą – zostają, skoro każdy nauczyciel może zostać zobowiązany do poprowadzenia dodatkowych zajęć, kółek zainteresowań, lekcji wyrównawczych w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy. Jak nie zniechęcić się do lekcji dodatkowych? Jak poprowadzić je z ikrą i uśmiechem na twarzy? Wreszcie, jak zachęcić do nich uczniów? Nie wiesz? Wykorzystaj kilka naszych KÓŁ RATUNKOWYCH i zamień „wyrównawcze z angola” na najlepsze kółko w szkole!
Podręcznik i ćwiczenia to podstawowy zestaw każdego nauczyciela angielskiego. I chwała wydawnictwom za to, że opracowują taki językowy dwupak dla uczniów, bo jest on świetną bazą dydaktyczną dla anglistów. Pamiętajmy jednak, że jest on tylko bazą, punktem wyjścia do zaprojektowania naszej własnej lekcji, a nie samą lekcją. Pora na kilka słów o tym, dlaczego od deski do deski nie zawsze znaczy solidnie i rozsądnie, zwłaszcza, kiedy mówimy o pracy z podręcznikiem. Weźmy więc „pod lupę” kilka podręcznikowych rozterek, jakie może mieć każdy nauczyciel z zapałem do pracy.
Wyobraź sobie, że bierzesz udział w ankiecie i musisz podać swoje ulubione narzędzie, które wykorzystujesz do pracy z uczniami. Co powiesz? Ja odpowiem – kartka papieru. Trochę zapomniana w obecnej erze aplikacji komputerowych kartka papieru może nam posłużyć przy wprowadzaniu nowego tematu, powtarzaniu słownictwa i rozwijaniu wielu umiejętności. Jest też świetnym rozwiązaniem, kiedy nagle musisz poprowadzić niespodziewane zastępstwo. W artykule znajdziecie zestaw pomysłów na wykorzystanie zwykłej kartki lub kartek typu post-it.
„Zachowaj spokój, szkoła to nie miejsce na zabawę. Nie przeszkadzaj. A tak w ogóle to cicho bądź i słuchaj!”. Tego nauczyłam się w szkole jako mała dziewczynka. Dzisiaj, na szczęście, pojęcie uczenia się poprzez zabawę jest czymś normalnym i stanowi oswojoną, integralną część środowiska edukacyjnego. I dobrze – obawiam się, że następne pokolenia byłyby coraz mniej szczęśliwe i coraz bardziej zdemotywowane.
Tradycyjna lekcja to tylko niecałe 45 minut. W tym czasie nauczyciel powinien: sprawdzić obecność, przygotować uczniów do zajęć, powtórzyć poprzedni materiał, przeprowadzić lekcję, opowiedzieć o zadaniu na następne zajęcia i… w zasadzie na dużo więcej nie zostaje mu czasu. Chociaż wielu nauczycieli wprowadza różne rozwiązania, bazujące na nowoczesnych technologiach lub różnego rodzaju innowacjach, to wciąż pozostaje kwestia: co można zrobić jeszcze, aby osiągnąć sukces edukacyjny? Z pomocą przychodzi lesson upgrade!
Jakiś czas temu poprosiłam grupę nauczycieli, aby podali synonimy do słowa „efektywność”. Chodziło przede wszystkim o efektywność w rozumieniu edukacyjnym – z czym się ona kojarzy, co dokładnie oznacza w przełożeniu na nasze nauczycielskie obowiązki. I oto na podium pojawiły się następujące słowa:
▶ skuteczność,
▶ sukces,
▶ produktywność.
Przedstawiono również inne skojarzenia, jak: osiąganie celów, rezultaty, satysfakcja, motywacja, spełnienie, widoczne skutki i inne. Pojawia się zatem pytanie, czy możemy „wyrobić” w sobie takie nawyki, aby nasze nauczycielskie działania mogły być określone mianem skutecznych, produktywnych i efektywnych? Oczywiście, że tak! Poniżej kilka pomysłów na dobry początek, który – przy odrobinie samozaparcia i gotowości na zmiany – na pewno zakończy się sukcesem.
Współczesny nauczyciel, bez względu na to czy uczy online, czy offline, może wykorzystać siłę, jaką niesie marketing online dla pozyskiwania swoich klientów. Social media to świat, w którym wbrew pozorom dużo łatwiej znaleźć klientów niż w realu, szczególnie, że biznes budowany online można po jakimś czasie lub nawet od razu skalować.
Wszystkim nauczycielom języka angielskiego zależy na tym, by ich uczniowie byli aktywni podczas zajęć. Poprzez różnorodne, atrakcyjne ćwiczenia językowe pomagamy im przełamywać barierę w mówieniu, zachęcamy do podejmowania prób komunikacji pomimo nieodzownych błędów i staramy się, by systematycznie rozwijali tę umiejętność. Jednak czasami zdarza się, że w grupie jest jeden lub kilkoro uczniów, którzy nie tylko nie mają oporów przed komunikacją po angielsku, ale wręcz nie przestają mówić, dominując w przestrzeni komunikacyjnej względem pozostałych uczestników zajęć. Uczeń „nadaktywny” to tak samo duże wyzwanie dla nauczyciela, jak i uczniowie milczący i wycofani.
Rodzice stanowią nieodłączny kawałek szkolnej układanki i są na stałe wpisani w życie szkoły. Bywa, że nauczyciele traktują rozmowy z nimi jako przykry obowiązek. Na szczęście jednak większość nauczycieli ceni sobie współpracę i kontakty z rodzicami oraz dąży do niej, widząc w tym potencjał, a także ogromną pomoc dla siebie i – przede wszystkim – dla swoich podopiecznych.
Co sprawia, że jedni potrafią wywierać wpływ, a inni nie? Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto przyjrzeć się ludzkiemu mózgowi, który w znacznym stopniu definiuje, kim jesteśmy. Na co więc mamy wpływ?