Nawet mając do dyspozycji tylko trzy godziny nauczania języka angielskiego w tygodniu, można zaplanować trochę czasu na miniprojekt śródlekcyjny. Warto postarać się o coś, co będzie stanowiło dla uczniów wyzwanie: nie tylko – na przykład – wprowadzić i utrwalić nowe słownictwo, ale również stworzyć „coś z niczego”, czyli zadbać o wyzwolenie w naszych uczniach tak pożądanej w nowoczesnym środowisku pracy kreatywności.
Dział: Horyzonty anglistyki
Koniec starego roku i początek nowego to tradycyjnie czas podsumowań i obietnic zmian. Z uwagi na to, że rok szkolny przesunięty jest względem roku kalendarzowego (a może na odwrót), podsumowania wypadają w czerwcu. A to, co wtedy uda nam się ustalić z klasą, to na co wpadniemy i będziemy chcieli wypróbować w kolejnym roku, rozmywa się w sześćdziesięciu kilku dniach błogiego spokoju. Dlatego w tym roku polecam spróbować podsumować rok/semestr w najlepszym do tego momencie, czyli na koniec roku kalendarzowego.
Egzamin dla ubiegających się o stopień awansu zawodowego nauczyciela mianowanego nie bez powodu uznawany jest za najtrudniejszy ze wszystkich egzaminów na ścieżce awansu zawodowego nauczyciela i jak każdy egzamin wzbudza wiele emocji. Wszyscy wymieniają się informacjami, straszą, pocieszają, kłócą i wspierają. Łącza internetowe są rozgrzane do czerwoności, a informacje czasami sprzeczne. Czy jest się czego obawiać?
Co zrobić, gdy uczniowie są zbyt przywiązani do używania podręcznika? W jaki sposób możemy pokazać im inną, ciekawszą stronę słuchania po angielsku? Jak możemy zainspirować uczniów do szukania treści na własną rękę i do pracy z nagraniami w domu? Na te i podobne pytania odpowiedź jest jedna: Ideas worth spreading, czyli TED Talks.
Omawiając lekcje z lektorami ze szkoły językowej, w której pracuję jako metodyk, często powtarzam im, że nie ma czegoś takiego jak idealna lekcja. Ważne jest, aby złapać równowagę między tym, na co mamy wpływ, a tym, co dzieje się poza nami. W pracy nauczyciela/lektora nie chodzi o to, aby przyjść na zajęcia nieprzygotowanym i poprowadzić je od niechcenia, ani też o to, by ślepo trzymać się scenariusza i po kolei realizować zapisane punkty programu. Bardziej doświadczony lektor może co jakiś czas pozwolić sobie na chwilę niefrasobliwości, bo z niej gładko wybrnie, natomiast lektor „świeżynka” z pewnością bezpiecznie będzie się czuł w schematach, które i tak za chwilę zweryfikuje życie sali lekcyjnej. Szukajmy więc złotego środka.
1066 rok to bardzo ważna data w historii Anglii. Wtedy to, 14 października, rozegrała się jedna z decydujących bitew w dziejach świata – bitwa pod Hastings. W jej wyniku najeźdźcy z kontynentu europejskiego opanowali cały kraj i uczynili z języka francuskiego język administracji, dworu królewskiego i szlachty w Anglii. Wraz z nową kulturą, sztuką i organizacją państwa zaczęto używać francuskich słów, które nie istniały w tamtym czasie w staroangielskim. Na dworach posługiwano się francuskim w mowie, a łaciną w piśmie, podczas gdy język anglosaski, który pochodził ze staroniemieckiego, pozostał w użyciu głównie na wsi.
Im więcej ruchu dla ciała podczas nauki, tym lepiej uczniowie zapamiętują, czego się uczą, bo mózg kocha ruch. Mając to na względzie, możemy w prosty sposób poruszać mózgi i całe ciała naszych uczniów z wykorzystaniem czegoś, co jest powszechnie dostępne, tanie, lekkie i przyjemne – chodzi oczywiście o popularne karty do gry.
Wielu nauczycieli w szkole pyta mnie, czy nie szkoda mi czasu i energii na organizowanie wycieczek szkolnych, a ja niezmiennie z uśmiechem na twarzy odpowiadam, że nie. Dzięki nim ja i moi uczniowie możemy poznać się na pozaszkolnej płaszczyźnie oraz obcować ze sobą na zupełnie innym gruncie i w całkowicie innych sytuacjach niż te stricte związane z lekcją języka angielskiego. W moim odczuciu z całą pewnością korzystają na tym obie strony, a największą korzyścią, jaką wynosimy z uczestnictwa w wycieczkach szkolnych są przede wszystkim relacje, jakie budujemy ze sobą.
W jednym z pierwszych numerów „Horyzontów Anglistyki” podawałam przykłady gier i zabaw polisensorycznych, zachęcając czytelników do czynnego wykorzystywania ich podczas zajęć. Nadal podtrzymuję swoje stanowisko, a w dzisiejszym artykule zaprezentuję kilka nowych przykładów gier i zabaw, licząc na to, że również przydadzą się Wam w pracy z uczniami – tymi małymi i nieco starszymi.
Pochodzenie uczniów z różnych środowisk społecznych może naukę ułatwiać lub utrudniać. W obszarze języka obcego te różnice mogą silniej wpłynąć na osiągnięcie sukcesu niż w przypadku innych przedmiotów szkolnych. Przede wszystkim dlatego, że sukces w nauce języka obcego jest uwarunkowany bogactwem języka ojczystego i biegłością w posługiwaniu się nim.
Precyzyjne trzymanie się rozkazów miało kiedyś sens. Dzisiaj jednak skrupulatne wypełnianie poleceń ustąpiło miejsca kreatywności, dzięki której przejmujemy inicjatywę, podejmujemy ryzyko i zadajemy kłopotliwe pytania. Szybko zmieniający się świat rodzi niespotykaną wcześniej dawkę niepewności, kiedy rozwiązaniu jednej zagadki towarzyszy pojawienie się kilku następnych.
Czy uważasz, że nowe technologie to tylko aplikacje i tablety, które należy naładować prądem i uruchomić podczas lekcji? Czy są nowością, dodatkiem, czy nieznośnym obowiązkiem, który nałożyła na nas podstawa programowa? W rzeczywistości nowe technologie będą miały dużo większe znaczenie w niedalekiej przyszłości, niż myślisz.