Prawdopodobnie największym challengem, z jakim przyjdzie nam się zmierzyć na początku kolejnego roku szkolnego, będzie zespolenie naszego zespołu (klasowego). Miniony rok nie sprzyjał specjalnie nawiązywaniu nowych znajomości, chyba że sieciowych, czy spotykaniu się i budowaniu trwałych relacji. Szczęściarzami byli ci nauczyciele, którym udało się przez kilka początkowych tygodni zbudować na tyle silną relację w klasie, by przetrwała zamknięcie na kilka kolejnych miesięcy. Żeby nadrobić stracony czas, a także ustrzec się przed kolejnymi możliwymi okresami kontaktu tylko za pośrednictwem ekranu, warto zadbać o scalenie zespołu przez cały rok szkolny. A nie ma na to lepszego sposobu niż seria zabawnych challenge’y. Kilka ciekawych propozycji znajdziecie w tym artykule.
Kategoria: Artykuły z czasopisma
Choć trwają jeszcze wakacje, na horyzoncie widać już nowy rok szkolny. Wkrótce nadejdzie wrzesień i dobrze byłoby przygotować już sobie jakiś niezły „zestaw startowy”, np. w duchu starego, dobrego ABC. No, bo skoro początek, to musi być alfabet, prawda?
Niezależnie od tego, czy uczymy w szkole podstawowej czy średniej, wszyscy zastanawiamy się nad tym, jak namówić naszych uczniów do pisania po angielsku. I to najlepiej tak, żeby nie kojarzyło im się to z obowiązkiem czy wysiłkiem, ale z zabawą i humorem. Z czymś, co daje satysfakcję, a często również uznanie ze strony koleżanek i kolegów. Myślę, że mam pomysł na taką lekcję, i to nie tylko na poziomie B2, ale także jak najbardziej A2 czy B1.
Jako nauczycielka języka angielskiego w liceum ogólnokształcącym wielokrotnie się przekonałam, że nastolatki chętnie i dużo mówią wtedy, kiedy się z czymś nie zgadzają. Kiedy zaskoczy się ich jakimś stwierdzeniem, którego nie podzielają. Zupełnie się wtedy nie zastanawiają, czy i kiedy warto ewentualnie zabrać głos, tylko od razu chcą zaprezentować swoje odrębne zdanie.
Przy nauce angielskiego, a w szczególności do egzaminów, uczniowie mogą popełniać różne błędy. Jest to naturalny proces i bez popełniania błędów nie możemy mówić o uczeniu się. Jakie błędy mogą popełniać? Jak wyeliminować błędy w zadaniach? Co zrobić? Co pomoże uczniom w dobrym podejściu do dawania sobie rady z popełnianiem błędów?
Have a bath czy do a bath? Make a mess czy do a mess? Co pasuje bardziej i dlaczego? Czyli o tym, czym są kolokacje i dlaczego warto oraz jak ich się uczyć. O tym będzie ten artykuł.
Co łączy kilka tematów z katalogu maturalnego, takich jak HOUSES, JOBS, FAMILY LIFE, TRAVEL, CULTURE, SPORT, STATE AND SOCIETY, a w wersji rozszerzonej także HEALTH oraz ENVIRONMENT? Jaki temat jest na tyle elastyczny i przekrojowy, że pozwala na powtórzenie słownictwa z tak wielu pól leksykalnych jednocześnie? To miasto, z jego alejami i zaułkami, skwerami i parkami, jego architekturą i budynkami...
A picture speaks a thousand words – i dlatego praca z obrazkami/zdjęciami to jeden z moich ulubionych sposobów na angażowanie uczniów i ćwiczenie komunikacji, a co za tym idzie: słownictwa, konstrukcji gramatycznych, środków językowych. Ta niezwykle praktyczna aktywność to kopalnia pomysłów na rozgrzewki językowe, „wypełniacze” lub podsumowanie lekcji. Jest to również umiejętność sprawdzana na wielu egzaminach językowych, z maturą na czele. Ponadto, opis zdjęcia to doskonała aktywność kładąca nacisk na umiejętność krytycznego myślenia, tworzenia skojarzeń i wyciągania wniosków – a te zazwyczaj przysparzają uczniom najwięcej problemów.
Od dziesięcioleci nauczyciele próbują nowych strategii nauczania, stającna rzęsach, aby podekscytować uczniów nauką i wzbudzić w nich emocje. Podczas gdy niektóre strategie zawodzą, inne okazują się skuteczne. W tym artykule poznasz kilka praktycznych wskazówek, o których należy pamiętać.
Ubiegły rok szkolny był dla nas wyjątkowo mało łaskawy. Uczyliśmy przez internet i ciężko było dopasować metody stacjonarne do tych zdalnych. Jednakże jest jedna metoda, która działa zawsze i wszędzie – zdalnie, stacjonarnie i na każdego ucznia. To uczenie poprzez materiały wizualne.