Co jest jedną z ważniejszych rzeczy w nauce języka angielskiego? Wiele osób twierdzi, że jest to swobodna komunikacja, czyli mówienie. Jako nauczyciele zdajemy sobie sprawę z tego, że łatwo jest powiedzieć o płynnym mówieniu, a trudniej jest pokazać to uczniom i sprawić, żeby mówili tak swobodnie, jak jest to tylko możliwe. Na całe szczęście istnieje wiele sposobów, które możemy wykorzystać, aby usprawnić mówienie. Dzięki nim uczniowie będą czuli się lepiej, a ich poziom językowy wzrośnie.
Kategoria: Artykuły z czasopisma
Udostępniane za darmo materiały online dawno się wyczerpały, a ostatnie „photocopiable” strony w Teacher’s bookach już się znudziły. I co tu robić, kiedy na szybko trzeba zorganizować dobrą lekcję, a czasu – jak wiadomo – zawsze brak? Wracamy do internetowych sezamów wypełnionych po brzegi gotowymi do wykorzystania materiałami w stylu „download and do”. W tym numerze Horyzontów zapraszam Was na małą podróż po sieci, w której znaleźć można gotowe materiały przydatne na lekcjach stacjonarnych, jak i tych online. Część z nich z pewnością znacie, ale może uda się je odkryć na nowo.
Tablica – królestwo i pole popisu nauczyciela, miejsce lekcyjnych inspiracji i gromadzenia kluczowych informacji. Dotychczas często kojarzona albo z jedynym, wszechwiedzącym bohaterem (nauczyciel), albo z niewdzięcznym momentem „odpytywania” na ocenę (uczeń „w centrum”). Dzisiaj odczarujemy to miejsce, bo, po pierwsze: oddamy je uczniom na zasadzie DIY (do-it-yourself), a po drugie: pokażemy, że wirtualnie wcale nie oznacza anonimowo i bezrefleksyjnie. Będzie kolorowo i kreatywnie. Proszę Państwa – Jamboard!
Praca metodą projektu – może to i brzmi dobrze, ale z kim tak naprawdę mam te projekty przeprowadzać? Jak szeroko mają być zakrojone? Skąd brać pomysły, inspiracje? Jak z tym wszystkim sobie poradzić, jak rozplanować dodatkowy wysiłek? Po co właściwie mam to robić? W końcu – jak rozpoznać sytuacje, kiedy nie warto się w to angażować? Czego unikać?
Czasami nachodzi mnie refleksja dotycząca warsztatu pracy językowców. Mamy genialne, „światowe” podręczniki, których nie trzeba się wstydzić, posiadamy wsparcie metodyczne od wydawnictw i sztabu szkoleniowców. Na wyciągnięcie ręki posiadamy lektury, narzędzia on- i offline, o których jeszcze niedawno nawet nie śniliśmy. No i wszechwiedzący Internet, w którym „wyguglujemy” i rozwiążemy nawet najbardziej zawiły problem natury wszelakiej. Czy czegoś nam brakuje?
Wykorzystanie nowoczesnych technologii daje nauczycielom języka angielskiego nieograniczone możliwości w doborze materiałów edukacyjnych. Kryteria doboru materiału są różne, jednak na pewno jednym z najważniejszych jest to, żeby był zgodny z podstawą programową, ale też z zainteresowaniami naszych uczniów, tak by uczyli się, doskonale bawiąc jednocześnie.
Ostatni hit filmowy pt. Gambit królowej okazał się jednym z najlepszych seriali ubiegłego roku. Krótka, 7-odcinkowa miniseria przedstawia historię osieroconej Beth Harmon, która daje się poznać jako niezwykle utalentowana szachistka.
W związku z ponaddwudziestoletnią już współpracą naszej szkoły w ramach europejskich programów Socrates Comenius (dawniej) lub Erasmus+ (obecnie), nasze liceum jest corocznie odwiedzane przez grupy uczniów i nauczycieli z całej Europy. Ponadto, przyjeżdżają do nas uczniowie w ramach wymian między szkołami, a także po prostu grupy chętnych uczniów lub nawet samych nauczycieli, zainteresowanych naszym systemem edukacji i kulturą. Przekłada się to na kilkanaście lekcji rocznie dla nauczycieli języków obcych, z czego najczęściej odwiedzane są lekcje języka angielskiego.
Z rozmów z moimi nastoletnimi uczniami wynikało niezbicie, że bardzo chętnie sięgają po literaturę fantastyczną i fantastyczno-naukową. Pomyślałam, że warto by ten fakt wykorzystać i obejrzeć wspólnie w szkole film The Road w reżyserii Johna Hillcoata. Dlaczego właśnie ten? Z kilku powodów: głównym był oczywiście gatunek. Oprócz tego – chronologiczna narracja, z kilkoma tylko odniesieniami do przeszłości, no i dialogi – krótkie, treściwe, proste, wręcz oszczędne. Ponieważ film oglądaliśmy oczywiście w oryginalnej wersji językowej, ważnym elementem była przystępna, zrozumiała wymowa: amerykański akcent z dobrą dykcją.
Druga edycja egzaminu ósmoklasisty za nami. Była to edycja niezwykła – uczniowie napisali egzamin z języka obcego nowożytnego w reżimie sanitarnym po prawie dwóch miesiącach dodatkowych powtórek, po przymusowym czasie spędzonym w domu z powodu pandemii COVID-19. Poprzednia edycja egzaminu również odbywała się w niecodziennych warunkach – w trakcie ogólnopolskiego strajku nauczycieli wiosną 2019 roku do egzaminu przystąpiły tak zwane „dwa roczniki” – ostatni absolwenci gimnazjum i pierwszy rocznik absolwentów zreformowanej szkoły podstawowej. Każdej grupie zdających towarzyszyły obawy związane nie tylko z tremą spowodowaną egzaminem, dlatego, dokonując porównań, pamiętajmy, że przy dwóch edycjach egzaminu mieliśmy do czynienia, jak zawsze, przede wszystkim z różnymi uczniami, innymi arkuszami oraz warunkami, w których egzaminy się odbywały.
Kalka językowa to rodzaj zapożyczeń językowych, tak zwana odbitka językowa, gdzie słowa lub wyrażenia są dokładnie tłumaczone z jednego języka na inny. Język docelowy naśladuje wówczas strukturę przejętego słowa lub wyrażenia przy użyciu rodzimych jednostek leksykalnych.
Nie jest dla nikogo tajemnicą, że nasi uczniowie nie zawsze chętnie podporządkowują się rygorom dotyczącym pisania artykułów, listów formalnych czy rozprawek na maturze rozszerzonej. Wiadomo z kolei, iż na końcową punktację wpływają – oprócz elementów treści – również elementy formy, jak chociażby kompozycja i segmentacja, a także stopień zaawansowania i zróżnicowania użytej przez zdającego składni i leksyki. Dlatego sądzę, że oprócz poinformowania uczniów o tych wymogach oraz szczegółowego omówienia kryteriów oceniania prac pisemnych warto – trochę podstępnie – skłonić ich do poświęcenia tym elementom większej porcji uwagi. Podstępnie – czyli nie wprost... Czyli jak?