W artykule chciałabym skupić się na zagadnieniu często podnoszonym przez uczestników moich szkoleń, a mianowicie na dwóch rodzajach feedbacku – natychmiastowym i odroczonym. Nauczyciele często pytają mnie, czy znajduję czas na przekazywanie uczniom informacji zwrotnej, a jeśli tak, to czy udzielam jej bezpośrednio po wykonaniu zadania, czy – ze względu na specyfikę pracy w szkole, liczebność grup i ograniczony czas – przekładam to w czasie, czekając na spokojniejszy moment.
Kategoria: Artykuły z czasopisma
Wakacje to czas, w którym chętniej sięgamy po lektury. Wśród tych najczęściej wybieranych znajduje się nie tylko beletrystyka, ale i poradniki oraz inne książki, które pomagają nam rozwijać swoje kompetencje, wiedzę i umiejętności. Poniżej prezentujemy kilka ciekawych propozycji dla dzieci i dorosłych.
Opowiem Wam dziś o pracy metodyka – o tym, jak w tej roli się znalazłam i odnalazłam. Zaznaczę na wstępie, że od kilku lat taki właśnie miałam cel: zostać metodyczką, ale droga do tego celu wcale nie była prosta, a raczej kręta i wyboista. Little Miss Methodologist, bo tak bym siebie określiła, podążając za uwielbianą przeze mnie serią książek dla dzieci Mr Men and Little Miss, to funkcja, którą obecnie pełnię w warszawskiej szkole językowej.
Obecnie kompetencje kluczowe są postrzegane jako niezbędne narzędzia skutecznego funkcjonowania w dzisiejszym społeczeństwie, obejmują one najważniejsze obszary naszego życia oraz decydują o naszych predyspozycjach i szansach na sukces najpierw na etapie edukacji, a w późniejszym okresie – w życiu zawodowym.
Marie Davou, grecka trenerka języka angielskiego, odpowiadając na pytanie: „Czy i jak uczyć gramatyki na zajęciach językowych?”, posłużyła się własną metaforą, w której język porównała z pizzą. Aby zrobić pizzę, potrzebujemy wielu składników: mąki, wody, drożdży, soli, sera, sosu pomidorowego i tego wszystkiego, czego dusza, a raczej podniebienie, zapragnie. Dopóki jednak nie połączymy tych wszystkich składników w odpowiedni sposób i nie poddamy ich obróbce cieplnej, nie otrzymamy pizzy. Tak samo dzieje się z językiem.
Żyjemy w czasach zawrotnego tempa. Pośpiech i natłok obowiązków powodują, że sięgamy po szybkie rozwiązania w każdej dziedzinie i nabywamy dobra w zawrotnych ilościach. Współczesny świat oferuje nam całą gamę rzeczy i usług, zwiększając tym samym nasze poczucie zapotrzebowania. Postawa, w której jedną z podstawowych wartości są posiadanie i materialne dobra, to konsumpcjonizm. Z nim wiąże się ciągły pęd do wzbogacania się i walka o lepszą sytuację społeczną, które zdominowały każdy aspekt światowej gospodarki.
Zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytami uwagi (attention deficit hyperactivity disorder, ADHD) jest poważnym zaburzeniem neurologicznym, często mylonym ze złym zachowaniem. To ostatnie ma charakter czasowy, podczas gdy zespół ADHD jest widoczny u dziecka ciągle, od wczesnego dzieciństwa, dlatego zaburzenie to może być zdiagnozowane dość wcześnie.
Nauka języka angielskiego w domu – przyjemność, obowiązek, marnowanie czasu, a może ciekawa forma wspólnego spędzania czasu i budowania relacji między dzieckiem i rodzicem? W jaki sposób rodzice mogą poradzić sobie ze wspieraniem dziecka w nauce języka obcego? Co zrobić, by wspomóc ich w działaniach podejmowanych w domowym zaciszu?
Wielu nauczycieli, z którymi spotykam się prywatnie i zawodowo, narzeka, że ich nastoletni uczniowie nie chcą się angażować w żadne lekcyjne aktywności. Na moją prośbę o podanie kilku przykładów tych lekcyjnych aktywności, które są odrzucane przez uczniów, często odpowiadają: „No to, co zazwyczaj się robi”. Mało precyzyjne wyjaśnienie, prawda?
Slang młodzieżowy, inaczej młodomowa, jest socjolektem, czyli – w odróżnieniu od dialektów regionalnych – taką odmianą języka, która ma podłoże środowiskowe (socjalne), a nie geograficzne. Treściowo jest mieszanką ironii, komizmu i krytycznego osądu rzeczywistości. Jest jak moda, która pojawia się i mija wraz z kolejnymi latami. Według prof. Jerzego Bralczyka jest to język okazjonalny i korzystający z chwilowych trendów, który cechuje przemijalność.
W przeciwieństwie do robienia porządków, krzątanie się raczej niewiele wnosi. Czym bowiem w ogóle jest? To zbiór codziennych drobnych, niemal niezauważalnych czynności, które nie są tak efektowne jak sprzątanie. Właściwie niby nic nie znaczą, ale bez nich można by zginąć. Nierzadko dochodzę do wniosku, że lekcje języka angielskiego w ósmej klasie, praca z repetytorium przygotowującym uczniów do egzaminu, to właśnie taka językowa krzątanina. Jest to takie codzienne segregowanie, układanie, przestawianie pozbieranych przez lata nauki informacji, powtarzanie i utrwalanie zdobytych już, a czasem zawieruszonych w czeluściach pamięci, umiejętności.
Kartkówki, jak wiadomo, muszą się odbywać. Podobnie jak testy. Wymaga tego system oceniania, wymagają szkoła i rodzice. Oceny to oczywiście w naszym systemie miara tego, jak uczniowie opanowali zrealizowany materiał. Warto jednak od czasu do czasu dać chwilę wytchnienia – sobie od tony kartkówek, których i tak nie nadążamy sprawdzać, a uczniom od tony tradycyjnych testów, które muszą napisać z innych przedmiotów. Jak to zrobić? Zorganizujmy co jakiś czas samosprawdzające się kartkówki.